Stoney Tangawizi na upały
czyli afrykańskie sody dla ochłody
Tangawizi w języku Suahili oznacza nic innego jak imbir. Schłodzony, gazowany napój z imbirem pije się w krajach Suahili jak naszą „oranżadę”. Obecnie Stoney Tangawizi nosi dumnie napis „a product of the Coca-Cola Company” (nowe powinowactwo można łatwo zauważyć po charakterystycznym kształcie butelki), ale nie zawsze tak było. Napój jest powszechnie lubiany i dostępny w Afryce Wschodniej, głównie w Tanzanii i Kenii. Czy oznacza to, że by móc schłodzić się przyjemnym smakiem pikantnego tangawizi musimy przy okazji wybrać się na safari do Afryki? Nic bardziej mylnego!
Jak zrobić smaczne i naturalne tangawizi w domu?
Potrzebne składniki:
- 1,5 litra wody mineralnej
- sok z połówki cytryny
- kilka łyżeczek cukru (wedle uznania)
- kłącze imbiru / imbir sproszkowany
Składniki wystarczy połączyć w dużym dzbanku, wstawić do lodówki lub dodać kilka kostek lodu i gotowe! Jeśli chodzi o imbir, ja używam sproszkowanego imbiru, który przywiozłam z Zanzibaru, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wykorzystać do tego celu świeże, drobno starte kłącze. Ważne, by sposób jego rozdrobnienia umożliwiał rozejście się aromatu w zimnej wodzie. W przypadku dużych kawałków konieczne może być zalanie ich gorącą wodą i następnie jej schłodzenie. Ja jednak zawsze jestem w gorącej wodzie kąpana, więc nie mam cierpliwości czekać, aż woda ostygnie.
Inne sprawdzone sposoby, które pomogą przetrwać afrykańskie upały:
1) Picie ciepłych napojów. Picie ciepłej herbaty było codziennym elementem śniadania przez cały mój pobyt w Tanzanii. Gorące napoje powodują podniesienie temperatury ciała i zwiększone wydzielanie potu. Po wypiciu ciepłej herbaty zaburzało się „odczuwanie” wszechobecnego gorąca, przez co zdawało mi się, że tak przyjemnie, nawet chłodnawo się zrobiło.
2) Picie zimnej japońskiej herbaty. Gdy przeprowadziłam się do Tokio, nie miałam pojęcia, że lato w Afryce to „pikuś” w porównaniu z gorącym i niezwykle wilgotnym japońskim latem. Ponieważ lato w Tokio niemiłosiernie wyciska z człowieka wszystkie poty (i chęć do życia), Japończycy wymyślili wiele sposobów, by chłodzić się zimną herbatą. Wbrew pozorom nie używają do tego celu tylko zielonej herbaty. Bardzo popularną, letnią herbatą jest m.in. hojicha, herbata zrobiona z prażonych łodyżek krzewu herbacianego. Matcha, sproszkowana zielona herbata występuje nawet w formie instant, już posłodzonej. Japończycy pakują nawet swój zielony proszek do specjalnych, podłużnych woreczków, które wkłada się do butelek z zimną wodą mineralną i zakręca. Tak, by było szybko i wygodnie (benri – jedno z najważniejszych słów charakteryzujących japońskie wynalazki). Zimny, herbaciany napój gotowy jest prawie od razu, jednak warto schować go do lodówki na kilka godzin.
A jakie są Wasze sprawdzone sposoby, by przetrwać wysokie temperatury?
Obrazek tytułowy: Eric Pederson – Enjoying some bottles of Stoney Tangawizi in Beni, North-Kivu, Democratice Republic of Congo. Licencja Creative Commons.
Nie bądź sknera,
podziel się z innymi!