Festiwal Róż w Bułgarii widniał na mojej liście podróżniczo-festiwalowych marzeń już od trzech lat. Jechałam do Kazanłyku – stolicy bułgarskiej Doliny Róż – pełna nadziei na niezapomniane wrażenia. Na miejscu okazało się, że rzeczywistość przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Było cudownie!
Spis treści
- Festiwal Róż w Bułgarii – jak powstała Dolina Róż?
- Zbiory róż w bułgarskiej Dolinie Róż
- Jakie róże uprawiane są w Bułgarii?
- Dlaczego akurat Bułgaria?
- Destylacja olejku różanego
- Festiwal Róż w Bułgarii
- Wielkie święto na koniec różobrania
- Parada – punkt kulminacyjny Festiwalu Róż
- Różane kosmetyki i pamiątki z Bułgarii
Festiwal Róż w Bułgarii – jak powstała Dolina Róż?
Pojawienie się róż w środkowej Bułgarii przypisuje się pewnemu tureckiemu sędziemu, który jako pierwszy miał przywieźć kwiaty z regionu dzisiejszej Tunezji i posadzić w swoim wonnym ogrodzie. Pierwsze różane plantacje zaczęły rozwijać się w Bułgarii na początku XVIII wieku. Dolina, w której położony jest Kazanłyk okazała się być idealnym miejscem uprawy olejkodajnych róż. Choć próbowano rozpowszechnić ich uprawę w innych częściach Bułgarii, te miały zbyt surowy klimat – mroźne zimy szybko wykańczały delikatne krzewy różane.

Zbiory róż w bułgarskiej Dolinie Róż
Uprawiane w okolicach Kazanłyku róże kwitną raz w roku, a ich zbiory rozpoczynają się w połowie maja i trwają około 3 tygodni. Kwiaty zbierane są ręcznie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze pokrywa je rosa. Podobnie jak w przypadku innych, niewykwalifikowanych prac, główne grono zbieraczy stanowią miejscowi Cyganie. Za kilogram różanych płatków właściciele pól płacą w zależności od rynkowej ceny olejku, a także ilości i jakości zbiorów w danym roku. Na plantacji nieopodal Kazanłyku, na której miałam przyjemność uczestniczyć w ceremonialnym zbieraniu kwiatów, właściciel pola płacił w tym roku lokalnym zbieraczom po 1,2 lewa za kilogram. Podobno najbardziej wprawni zbieracze są w stanie zebrać do 100 kilogramów róż dziennie. To jednak wcale nie jest dużo – aby wyprodukować 1 litr olejku różanego potrzeba aż 3,5 tony różanych kwiatów, a i to waha się w zależności od pogody i jakości krzewów. A przecież różane kwiaty są lekkie jak piórko…




Jakie róże uprawiane są w Bułgarii?
Przed wylotem byłam przekonana, że zobaczę w Bułgarii występujące w południowej Polsce krzewy „dzikiej róży” (właściwie – róży francuskiej, Rosa gallica) nazywanej u mnie w domu „różą jadalną”. Na miejscu okazało się jednak, że ich zapach ma się nijak do zapachu róż z Kazanłyku. W bułgarskiej Dolinie Róż uprawiane są dwa gatunki krzewów różanych – są to róże damasceńskie (Rosa damascena) i róże białokwiatowe (Rosa alba).

Róża damasceńska była uprawiana w basenie Morza Śródziemnego już od czasów starożytnych, a jej rozpowszechnienie w Europie przypisywane jest Rzymianom (czasem też, w niektórych źródłach pojawia się nazwisko Roberta de Brie, który wracając z wypraw krzyżowych miał przywieźć ten gatunek do Europy w drugiej połowie XIII wieku). Nazwa róży nawiązuje do Damaszku w Syrii, jednak tak naprawdę róża damasceńska nie jest gatunkiem naturalnym i występuje wyłącznie w uprawie. Uprawiane w Kazanłyku róże damasceńskie pochodzą z krzyżówki róży francuskiej i róży fenickiej, a za odmianę o najintensywniejszym zapachu uważa się „Tringipetalę”, którą można zobaczyć (a przede wszystkim poczuć) na różanych polach w Bułgarii. Okazało się więc, że znana mi z Polski róża jest właściwie prababką róży bułgarskiej.
Od 300 lat w Dolinie Róż uprawiana jest także róża białokwiatowa. Uprawa róż białych odbywa się jednak na znacznie mniejszą skalę i stanowi około 10% całości różanych upraw. Róża ta powstała w wyniku krzyżówki róży francuskiej i pospolicie występującej na polskich miedzach i przydrożach róży dzikiej, zwanej „psią” (Rosa canina). Róża białokwiatowa jest odporniejsza od róży damasceńskiej, a jej olejek ma inny, lżejszy i subtelniejszy zapach. Róże białe kwitną raz w roku, od maja do czerwca.

Dlaczego akurat Bułgaria?
Jak to się stało, że Bułgaria, a nie inne państwa, przoduje w produkcji wysokiej jakości olejku różanego? Odpowiedź brzmi prosto – ze względu na klimat. Sukces tutejszych upraw wziął się z dużej amplitudy temperatur pomiędzy dniem a nocą. Przybyłe z południa róże damasceńskie, aby chronić się przed drastycznymi zmianami temperatury, zaczęły wytwarzać większe niż zazwyczaj ilości olejku. Dlatego mimo, że można je z powodzeniem uprawiać w cieplejszych regionach świata, to surowszy bułgarski klimat sprawił, że wyniki plantacji są warte całego zachodu.

Destylacja olejku różanego
Sposób, w jaki dziś otrzymuje się olejek różany, różni się nieco od tradycyjnej metody z przełomu XIX i XX wieku. Obecnie do produkcji olejku wykorzystywane są wielkie kadzie, w których przeprowadza się (wydajniejszy i poprawiający walory olejku) proces podwójnej destylacji parowej.
Róże zrywa się z krzewów bardzo wcześnie, najlepiej jeszcze przed wschodem słońca, zanim zawarty w kwiatach olejek eteryczny zacznie parować. Plastikowe worki pełne kwiatów przewozi się następnie ciężarówkami do zbiorczych destylarni.



Następnie całe kwiaty (nie tylko płatki) wsypywane są do ogrzewanych kadzi z wodą. W przeprowadzanym w kadziach procesie destylacji otrzymywany jest olejek różany oraz woda różana (produkt uboczny destylacji). Prace przy destylacji olejku można obserwować na żywo m.in. w rodzinnej destylarni kompleksu etnograficznego „Damascena” we wsi Skobelevo pod Kazanłykiem (rodzinny bilet wstępu: 6 lv, prywatny przewodnik – płatne dodatkowo).




Na miejscu znajduje się także wystawa strojów ludowych i przedmiotów codziennego użytku związanych z życiem na wsi i uprawą róż, restauracja serwująca (smaczne i w przystępnych cenach) tradycyjne dania kuchni bułgarskiej i przede wszystkim – przepiękny ogród różany, w którym można podziwiać i wąchać bez końca różne odmiany ogrodowe tych kwiatów.





Tradycyjna metoda destylacji olejku różanego
Dawną metodę destylacji olejku różanego mamy okazję zobaczyć w czasie ceremonialnego różobrania na polach różanych pod Kazanłykiem (gdzie i kiedy – szczegóły na końcu wpisu). Kiedyś do destylacji wykorzystywany był miedziany alembik – zbiornik zakończony rurką (wygląda tak). W alembiku przeprowadzano proces tzw. destylacji prostej z parą wodną, czyli jednorazowego odparowania i skroplenia cieczy. Jak to się odbywało?

Do alembiku wlewano wodę i wrzucano świeżo zebrane kwiaty róży. W temperaturze wrzenia, w skutek długotrwałego gotowania wody, z zebranych kwiatów odparowywały składniki lotne: para wodna i olejki. W podłączonym do alembika naczyniu zbierała się odparowana i skroplona ciecz: woda i pływająca po jej powierzchni frakcja olejków. W ten sposób otrzymywano olejek różany i wodę różaną, które następnie wystarczyło rozdzielić. W tym celu wlewano destylat do butelki o długiej, wąskiej szyjce; po odstaniu olejek, jak każdy inny tłuszcz, oddzielał się w górnej części mieszaniny – w szyjce, skąd był zbierany. Na dole pozostawała woda różana.
W trakcje tej destylacji zużywano około 10 kg kwiatów róży i 75 litrów wody. Po około półtoragodzinnej destylacji w alembiku zbierało się zazwyczaj około 10 litrów płynu. Następnie proces był powtarzany – do alembika wrzucano świeżą porcję kwiatów, uzupełniając wyparowaną część wody. Po czterokrotnym powtórzeniu procesu (czyli zebraniu około 40 litrów destylatu), całość poddawano ponownej destylacji. Podczas ponownej destylacji tych 40 litrów zbierano jedynie pierwsze pięć litrów uzyskanej substancji i przelewano do butelek, skąd zbierano oddzielony w szyjce olejek.


Olejek różany – o co tyle hałasu?
Olejek różany jest szeroko wykorzystywany w przemyśle kosmetycznym i perfumeryjnym. Olejek może być używany jest jako „samodzielne” perfumy lub pełnić rolę utrwalacza najlepszych perfum na świecie. Pierwsza bułgarska fabryka perfumeryjna, wykorzystująca tutejszy olejek różany, powstała w Płowdiwie w 1892 roku. Obecnie bułgarski olejek różany jest składnikiem wielu gatunków francuskich perfum, m.in. Chanel N°5. Również japoński przemysł kosmetyczny nie pozostaje w tyle za Chanel czy Dior – słynna japońska marka Shiseido stworzyła na bazie bułgarskiego olejku całą linię kosmetyków „Rosarium”.
Głównymi producentami olejku różanego na świecie są Bułgaria i Turcja (łącznie 90% światowej produkcji). W 2014 roku w Bułgarii udało się wyprodukować ponad 10 ton olejku z powierzchni 3226 hektarów.

Największymi importerami bułgarskiego olejku są Francja, USA, Japonia i Wielka Brytania.
W 2014 roku bułgarski olejek różany zyskał status chronionego prawem unijnym produktu regionalnego. Odpowiednie rozporządzenie UE określiło m.in., że olejek musi powstać przez destylację płatków róży damasceńskiej maksymalnie do 20 godzin po ich zerwaniu.

Bułgarski olejek uważany jest za najlepszy, a przez to najdroższy na świecie – cena kilograma olejku może wynieść nawet 8000 euro. W sprzedaży detalicznej 1 mililitr olejku kosztuje obecnie około 30 lewów (15 euro).

Szeroko stosowana w kosmetyce woda różana jest naturalnym produktem ubocznym powstałym w czasie destylacji olejku różanego. W odpowiednich dawkach można również ją również pić. W czasie festiwalu sprzedawana jest w butelkach jako napój.

Festiwal Róż w Bułgarii
Wielkie święto na koniec różobrania
Podobnie, jak u nas po żniwach organizowane są uroczyste dożynki, tak w Dolinie Róż pod koniec różobrania rozpoczyna się wielkie święto róż. Jest to święto o charakterze lokalnym, ludowym, choć jego sława z roku na rok jest coraz większa. Pierwszy Festiwal Róż zorganizowano w Bułgarii dokładnie 114 lat temu, w 1903 roku. Dziś festiwal jest znakiem rozpoznawczym stolicy różanej doliny – Kazanłyku. Choć pierwsza osada w tym regionie sięga okresu starożytności, współczesne miasto powstało w 1420 r., stając się w początkach panowania tureckiego ważnym centrum rzemiosła i handlu, związanym z przemysłem różanym oraz… produkcją kotłów. Stąd także wywodzi się nazwa miejscowości (kazan = kocioł).

Oficjalne otwarcie Festiwalu Róż ma miejsce w pierwszy piątek czerwca, jednak kulminacyjny punkt festiwalu – parada – odbywa się w niedzielę w południe. Istotne punkty programu to także wybór i koronacja Królowej Róż oraz poranne, rytualne różobrania w okolicznych miejscowościach. Ponadto program festiwalu zawiera także koncerty, występy i warsztaty taneczne, bazar regionalnych produktów i degustację win.

Rytuał różobrania na okolicznych plantacjach róż
Rytuał różobrania to dla mnie najważniejszy i najciekawszy punkt całego festiwalu. Mniejsze różobrania odbywają się co weekend od połowy maja, jednak to najistotniejsze, najbardziej barwne (i ściągające najwięcej obserwatorów) odbywa się w pierwszą niedzielę czerwca. Warto uczestniczyć i w jednych, i w drugim.



Różobranie sobotnie
Sobotnie zbiory róż mają zdecydowanie spokojniejszy i bardziej lokalny charakter. Można bez większego problemu podejść do uczestników festiwalu, zrobić ciekawe zdjęcia, potańczyć. A jak się odczeka chwilę, by odjechały większe autokary i biura podróży, można też z porozmawiać miejscowymi, a nawet się napić.

Wszystkim ceremoniałom na polach róż towarzyszą w tym czasie liczne śpiewy, tańce w kręgach i zabawy. Jedną z nich jest odznaczenie dziewczyny, która od rana zebrała najwięcej róż (i tu mam dylemat – mówić Wam czy nie? Bo wiecie, de facto róże na polach zbierają ubrane w kalosze i jeansy Cyganki, a dziewczyna jest podstawiona, bo ładna…).
Po zważeniu zawartości fartuszków i koszyczków, najpilniejsza i najpracowitsza zbieraczka otrzymuje specjalną szarfę, a później jest noszona na rękach, pokazywana i chwalona przez wszystkich wokoło. Po tym zaczynają się wesołe, rytmiczne (ten, kto wymyślił przeklęte bałkańskie metrum 7/8 powinien stanąć przed Trybunałem w Hadze) tańce, pojawia się nalewka różana, wszyscy się bawią i świętują.

Drobna uwaga, jeśli liczymy na dobry plener do zdjęć – około 10:00, kiedy ceremonia zbierania róż oficjalnie się zaczyna, większość kwiatów na polach jest już wyzbierana. Zostawione jest tylko małe, wygrodzone poletko, na którym można zbierać róże do własnego koszyczka, na własne różane korale lub wianek, po uiszczeniu opłaty 20 lewów.




Różobranie niedzielne
Na niedzielnym różobraniu warto być wcześniej. Zdecydowanie wcześniej (najlepiej o 9:00 być już na miejscu). Od samego rana busy i autobusy zwożą turystów na pole różane pod Kazanłykiem. Jeśli będziecie jechali samochodem (a to raczej dobry wybór), weźcie poprawkę, że niektóre drogi mogą być zamknięte. Policja informuje o objazdach, a Google maps sprawdza się dobrze.

Niedzielne obchody są dużo bardziej oficjalne – pojawiają się miejscowi dygnitarze, jest formalne przemówienie i przywitanie gości. Lektor z głośników po bułgarsku i po angielsku wprowadza wszystkich w atmosferę święta. Wydarzenie ma w sobie coś z barwnego jarmarku – są Tatarzy na koniach, są baby, co czeszą i przędą wełnę. Jeszcze inne, przy ludowych przyśpiewkach i melodiach, nawlekają długie sznury różanych korali, chętnie kupowanych przez turystów.





Tłum gęstnieje wokół placu, na którym będą się odbywać oficjalne obchody. Chwilę później trudno jest cokolwiek zobaczyć. Po krótkim namyśle wybieramy najlżejszą uczestniczkę naszej eskapady, ja i kolega-Bułgar krzyżujemy ręce, wynosimy naszą rumuńską koleżankę w górę, by ta na wyprostowanych rękach choć trochę nagrała tego, co dzieje się wewnątrz zwartego kręgu obserwujących. Po chwili i nam udaje się coś zobaczyć. Tańce są ciekawe, choreografia niebanalna.

Jakaś młoda dziewczyna, wyniesiona w górę na specjalnej platformie, obnoszona jest przez zręcznych młodzików po całym placu. Wokoło dziewczynki – tańczą i sypią z koszyczków płatkami róż. Wszystko trwa ponad godzinę.

Gdy kończy się oficjalna część, szpaler ludzi rzednie, można dostać się pomiędzy uczestników festiwalu. Ludzie łapią się za ręce, tańczą. Inni nadal pozują do zdjęć, każdy chce zabrać ze sobą jak najlepsze wspomnienia i pamiątki. I nam się to udaje.

Główne obchody w centrum miasta
Główne obchody Festiwalu Róż w Kazanłyku odbywają się na jednym z większych placów miasta – Placu Sevtopolis. W piątek wieczorem następuje tu oficjalne rozpoczęcie festiwalu – koronacja „najpiękniejszej i najmądrzejszej” Królowej Róż (Caricy Rozy), która w nagrodę za swoją urodę i mądrość wybierze się na wycieczkę do Japonii. Po oficjalnych powitaniach i przemowach uczestników czeka także całkiem niezły pokaz sztucznych ogni, odpalanych z dachu pobliskiego Hotelu Kazanlak. Całość kończą koncerty na festiwalowej scenie.

Następnego dnia, w sobotę, Plac Sevtopolis zamieni się w główne centrum obchodów Festiwalu Folklorystycznego, by w niedzielę oddać znów palmę pierwszeństwa wielkiej paradzie – kulminacyjnemu punktowi Festiwalu Róż.
Inne ważne miejsca, w których warto się znaleźć w czasie festiwalu to Ośrodek Kultury „Iskra” (patrz: wydarzenia towarzyszące) oraz Park Rosarium, w którym znajduje się Muzeum Róży (podczas 114 edycji festiwalu w parku odbywały się m.in. wystawy i lekcje tradycyjnych tańców bułgarskich).


Parada – punkt kulminacyjny Festiwalu Róż
Jeśli naprawdę chcecie zobaczyć paradę, warto zatroszczyć się o miejsce wzdłuż bulwaru Kniazia Aleksandra na godzinę przed jej rozpoczęciem. Nie bez kozery będzie także zabranie ze sobą: butelki wody (gdy otoczy Was tłum innych widzów, ciężko się przedostać na zewnątrz), kapelusza oraz niewielkiego „poddupnika”, by móc usiąść sobie wygodnie na przykład na krawężniku.
W paradzie na koniec festiwalu idą przedstawiciele wszystkich lokalnych społeczności – miejscowe zespoły artystyczne, odtwórcy historyczni, Carica Roza, uczestnicy Festiwalu Folklorystycznego, uczniowie wszystkich kazanłyckich szkół, olimpijczycy sportowi i naukowi, zakłady pracy, zakłady oczyszczania miasta, cykliści, niepełnosprawni, kółka artystyczne i literackie… Parada przypomina nieco słynne za PRL-u pochody pierwszomajowe z tą drobną różnicą, że na pochodach z okazji Międzynarodowego Dnia Pracy nikt nie polewał widowni wodą różaną, a w Kazanłyku – owszem.
Najciekawszy był jednak ostatni punkt parady – pochód kukierów. Kostium i tradycje tych ludowych przebierańców zaciekawiły mnie tak bardzo, że postanowiłam w przyszłym roku wybrać się do Bułgarii na ich festiwal – Surwę w miejscowości Pernik, odbywającego się pod koniec karnawału.



Wydarzenia towarzyszące
Od kilku lat, równolegle z Festiwalem Róż, odbywa się w Kazanłyku Festiwal Folklorystyczny, ściągający do Bułgarii zespoły ludowe z całych Bałkanów. Obydwa wydarzenia ułożone są w jeden, bezpłatny dla wszystkich uczestników program, który doskonale się uzupełnia. I tak, rano możemy uczestniczyć w rytualnym różobraniu, a wieczorem cieszyć oczy kolorowymi strojami i tańcami w rytmie bałkańskiej muzyki. Wszystkie zespoły ludowe możemy podziwiać ostatniego dnia Festiwalu Róż, kiedy przez ulice Kazanłyku przechodzi barwna procesja kończąca obchody święta róż.
W czasie Festiwalu Róż, w Ośrodku Kultury „Iska” odbywa się Rose Vine Expo, na którym można skosztować rozmaitych gatunków win bułgarskich i nie tylko. Polecam zostawić w bagażu nadawanym miejsce na 2-3 butelki…
Uwaga! Jeśli wybierasz się na Festiwal Róż, zadbaj wcześniej o nocleg. Najlepsze miejsca noclegowe – zwłaszcza te w samym Kazanłyku – rozchodzą się kilka miesięcy przed festiwalem. Już dziś sprawdź opcje hotelowe w Kazanłyku na pierwszy weekend czerwca 2018… Jeśli będziesz dysponować samochodem, przyjemniej (i taniej!) będzie ulokować się na obrzeżach miasta, w jednej z lokalnych wioseczek. Ja spędziłam trzy noce w kompleksie hotelowo-restauracyjnym „Pastarvata” (czyli „u Pstrąga” 😉 ), znajdującym się pod lasem, na skraju wsi Enina. Znajdziecie tam: piękne otoczenie, świeże powietrze, SPA i przede wszystkim – dziesiątki dań ze pstrąga serwowanych w hotelowej restauracji ♥
Więcej informacji praktycznych jak zorganizować wyjazd na Festiwal Róż w Kazanłyku w tym wpisie.
Różane kosmetyki i pamiątki z Bułgarii
W sklepach oferujących tradycyjne, różane kosmetyki można kupić zarówno produkty wytwarzane z róży damasceńskiej jak i róży białokwiatowej, choć tych drugich jest zdecydowanie mniej. Pomimo obleganego przez turystów festiwalu (który, jak sądziłam, mógł wpłynąć na podwyższenie cen różanych produktów), ceny różanych kosmetyków w Kazanłyku były niższe niż w sklepach przy głównym deptaku spacerowym Sofii. Kosmetyki można było kupić na rozstawionych na placu Sevtopolis i w pobliżu Ośrodka Kultury „Iskra” straganach. Najdogodniejszym miejscem różanych zakupów okazał się jednak stojący obok placu Grand Hotel Kazanlak, w którym na parterze znajdowały się 2 sklepy z pamiątkami z niesamowicie miłą i gościnną obsługą. Nie muszę chyba dodawać, że prócz wielkiej siatki zakupów dostałam jeszcze całe morze prezentów „dla mnie, dla mamy i dla siostry”. Także serdecznie polecam i Wam 🙂
Ceny różanych kosmetyków w Kazanłyku podczas festiwalu:
- perfuma różana (czysta) z róży damasceńskiej lub białokwiatowej (12 ml): 6 lewów (lv)
- krem do rąk: 3 lv
- krem do twarzy na dzień/na noc: 8 lv
- krem do ciała: 8 lv
- mydełka różane: 1-3 lv w zależności od wielkości
- chusteczki odświeżające do rąk z wodą różaną: 1,9 lv
- perfuma różana w fiolkach po 1 ml: 6 lv za 10 fiolek
- 1 ml czystego olejku różanego: 28 lv
Prawdziwy olejek różany jest żółtozielony, ma bogaty i trwały zapach. Najprostszą metodą sprawdzenia czystości i jakości olejku różanego jest obniżenie jego temperatury. Olejek różany powinien stężeć w temperaturze 17°C. Podrobiony olejek, czyli zawierający domieszkę innego, najczęściej geraniowego olejku, tężeje w niższej temperaturze (ok. 10°C, w zależności od proporcji).

Ciekawostki 🙂
- Naczynia służące do transportowania olejku mogą pomieścić do 5 kg cennej cieczy. Te do jego przechowywania są znacznie większe – mogą pomieścić nawet do 120 kg!
- W Kazanłyku można także spróbować różanych alkoholi. Ja zostałam poczęstowana likierem różanym, ale istnieje też różana rakija. Podobno trunek ten powstał w dość nietypowy sposób – alkohol był wykorzystywany do czyszczenia i dezynfekcji aparatury po destylacji olejku różanego. Po przepuszczeniu go przez wszystkie rurki nabierał intensywnego, różanego aromatu.
- W okolicach Kazanłyku oprócz róż uprawiana jest także lawenda. Choć pewnie większości z nas lawenda nierozerwalnie kojarzy się z francuską Prowansją, to właśnie Bułgaria jest europejskim liderem w produkcji olejku lawendowego (oczywiście ku wielkiemu niezadowoleniu Francji 😉 ).
- Japońska firma „Yamamo Perfumery” produkuje z bułgarskiego olejku nie tylko perfumy, lecz także specjalne tabelki, które po połknięciu mają sprawić, że nasze ciało zacznie pachnieć różami… (ech, ta Japonia…)




Mój drogi Czytelniku! Czy podobał Ci się ten wpis? A może właśnie nie podobał?
Daj znać w komentarzu, proszę 🙂
Nie bądź sknera,
podziel się ze znajomymi!
Pingback: Jak samodzielnie zorganizować wyjazd na Festiwal Róż w Bułgarii?
Pingback: Bułgaria mniej znana | Szeroką Drogą
Pingback: Fiesta de la Fruta y de las Flores w Ambato | TropiMy Przygody
Pingback: Dolina Róż, czyli kraina różanych plantacji, pomysł na oryginalne wakacje - JĘZYKOWA SIŁKA